Polska odpowiada za niemal połowę łącznego przyrostu produkcji energii z odnawialnych źródeł (OZE) po 2024 roku w 11 krajach członkowskich UE z Europy Środkowo-Wschodniej, wynika z raportu Banku Pekao "Rozwój sektora OZE po kryzysie energetycznym". Problem w tym, że są to głównie źródła wiatrowe i fotowoltaiczne, charakteryzujących się niską dyspozycyjnością.
Ogół czynników (uwarunkowania naturalne, ale też względy ekonomiczne, polityczne czy regulacyjne) zadecydował o rozwoju w Polsce niemal wyłącznie źródeł OZE, charakteryzujących się niską dyspozycyjnością (wiatr, PV). Tymczasem odchodząc od węgla, (który jako główne źródło pozwalał sprawnie zarządzać podażą, ale niekoniecznie jest optymalną technologią do bilansowania źródeł wiatrowych i słonecznych), potrzebujemy możliwie najbardziej zdywersyfikowanego miksu. Takiego, który uwzględniałby w większym stopniu wprawdzie mniej efektywne kosztowo, ale sterowalne źródła zeroemisyjne, wskazali eksperci Banku Pekao.
"Taki stan rzeczy istotnie podnosi wyzwania związane z transformacją energetyczną, wymuszając inwestycje w kosztowne technologie takie jak np. magazyny. Równolegle Polska chce uzupełnić swoje zdolności wytwórcze o źródła jądrowe, o wysokich potrzebach inwestycyjnych, choć dających stosunkowo konkurencyjne ceny energii. W obszarach tych posiadamy jednak ograniczone know-how, będąc mocno uzależnionymi od importu technologii oraz zagranicznych wykonawców" - czytamy w opracowaniu.
W ocenie autorów raportu, w rozwoju fotowoltaiki powoli osiągamy racjonalny, maksymalny poziom. Nie wykorzystujemy z kolei potencjału bio- i hydroenergii.
"W przypadku energetyki słonecznej doszliśmy do punktu, w którym jej dalszy rozwój bez równoczesnego rozwoju magazynów staje się - z uwagi na małą dyspozycyjność fotowoltaiki i jej już znaczny udział w miksie energetycznym - coraz mniej uzasadniony ze względów ekonomicznych oraz stabilności systemu. Jest to argument coraz bardziej przemawiający za przebudową systemu wsparcia w kierunku rozwoju: a) magazynów energii / instalacji hybrydowych, b) dyspozycyjnych źródeł OZE, a także c) elektrowni gazowych dopełniających system jako źródła szczytowe i podszczytowe. Powinna ona również obejmować stworzenie dodatkowych mechanizmów wspierających rozwój usług elastyczności" - czytamy dalej.
Niewykorzystany potencjał eksperci Pekao dostrzegają w obszarach bioenergii i hydroenergii.
"Choć kosztowna, bioenergia mogłaby odegrać większą rolę w zagospodarowaniu odpadów rolno-spożywczych, transformacji ciepłownictwa i wykorzystaniu biometanu w przemyśle. Z kolei w energetyce wodnej o rozwój jest trudniej z uwagi na mało korzystne uwarunkowania naturalne, choć jej potencjał jest i tak do pewnego stopnia tracony. Dalszy rozwój obu technologii wymaga jednak silniejszego wsparcia systemowego, zmian legislacyjnych, jak również 'zielonego światła' w strategii energetycznej" - podsumowano.
(ISBnews)
