Wczorajsza sesja na Wall Street miała mieszany przebieg. Z jednej strony spółki technologiczne zyskały 0,6%, ale z drugiej – przemysłowy indeks Dow Jones stracił 0,2%. Dziś jednak dominują korekcyjne nastroje, a notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy kierują się na południe. Podobnie wygląda sytuacja na Starym Kontynencie.
Taki stan rzeczy nie powinien jednak budzić większych niepokojów. Jesteśmy po trwających od miesiąca bardzo silnych wzrostach, które wyniosły europejskie indeksy na nowe szczyty. O ile jeszcze w poniedziałek potwierdzenie deeskalacji wojny handlowej pozytywnie wpłynęło szczególnie na amerykańskie indeksy, to wyniki negocjacji handlowych z Unią Europejską wciąż nie są znane. Po korekcie inwestorzy zapewne powrócą do zakupów akcji, choć na razie brakuje wyraźnych argumentów przemawiających za takim ruchem.
Dziś sytuację może poprawić seria danych z USA. Jak co czwartek poznamy liczbę nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, ale również dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Dodatkowo, po ostatnich niższych od oczekiwań danych o inflacji, głos zabierze Jerome Powell.
Uwaga inwestorów ponownie skupi się także na publikacjach wyników spółek. Przed otwarciem sesji na Wall Street swoje raporty opublikują Alibaba oraz Walmart.
Na rynku walutowym dolar nieco traci na wartości. Dziś opublikowany zostanie również odczyt inflacji producentów (PPI), ale po wtorkowych danych CPI jego znaczenie jest już nieco mniejsze.
Oddalenie wizji obniżek stóp procentowych w USA, w połączeniu z deeskalacją wojny handlowej, nadal wpływa na korektę notowań złota. Cena uncji spadła dziś do 3120 USD, co jest najniższym poziomem od ponad miesiąca.
Do spadków powróciły również notowania ropy naftowej – baryłka WTI wyceniana jest nieco powyżej 60 USD. Odbicie nie trwało długo, a rynek wraca do fundamentów, które wskazują na utrzymującą się nadpodaż surowca w kolejnych kwartałach.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.