Amerykańska waluta nie ma za sobą obecnie żadnych argumentów, co przekłada się na szeroki odpływ kapitału i rysowanie nowych ekstremów w przypadku par z udziałem USD. Kurs EURUSD kreśli nowe dwuletnie szczyty powyżej 1.19, a notowania GBPUSD znajdują się na najwyższych poziomach od końca 2019 roku powyżej 1.32. Dolar traci nawet wobec NZD, który na przestrzeni ostatniego tygodnia pozostawał pod mocną presją po tym jak Bank Rezerwy Nowej Zelandii zdecydował się na rozszerzenie programu skupu aktywów i zwrócił uwagę na utrudniające odbudowę gospodarczą zbyt wysokie notowania dolara nowozelandzkiego. USD może obecnie tracić z powodu trwającego impasu dotyczącego kolejnego planu fiskalnego w USA. Cześć uczestników rynku może się obawiać, że amerykańska gospodarka na czas nie otrzyma odpowiedniego wsparcia. Znaczenie tego podkreślał również Jerome Powell na ostatnim posiedzeniu Fed, z którego protokół zostanie dziś opublikowany. Z drugiej strony w momencie gdy Republikanie dogadają się już z Demokratami, wzrost popytu na ryzyko i tak będzie utrudniał odreagowanie przeceny USD. Tymczasem sentyment na rynkach finansowych pozostaje dość dobry, co nie pomaga dolarowi. Potencjalnie więcej namieszać na rynku mogą piątkowe dane PMI, które będą odzwierciedlać jak wyglądał proces odbudowy gospodarczej w mijającym miesiącu. Na niekorzyść EURUSD może też oddziaływać rozwój pandemii koronawirusa. Podczas gdy statystyki liczby nowych przypadków z USA poprawiają się, te z Europy ponownie zaczynają niepokoić, podnosząc ryzyko drugiej fali zachorowań.

Na rynku akcyjnym amerykańscy inwestorzy w dalszym ciągu poszukują paliwa do kontynuacji wzrostów. Po tym jak najważniejsze benchmarki powróciły w okolice rekordowo wysokich poziomów po wywołanej pandemią przecenie, dalszy ruch wymaga jasnego sygnału wspierającego nastroje. Takim sygnałem może być kolejny pakiet stymulacyjny ze strony amerykańskiego rządu, dalsza poprawa wskaźników koniunktury gospodarczej, pozytywne doniesienia dotyczące prac nad szczepioną czy ocieplenie amerykańsko-chińskich stosunków. Powolna wspinaczka na północ jest jednak dowodem siły rynku i wpisuje się w scenariusz wykreślenia nowych ekstremów. Na rynku surowcowym słaby dolar i umiarkowanie dobry sentyment powinien sprzyjać dalszym wzrostom, zarówno w przypadku złota jak i notowań ropy naftowej. W pierwszym przypadku widzimy dziś cofnięcie poniżej 2000 USD za uncję, a drugim odmiana WTI spada poniżej 43 USD za baryłkę.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.