Weekendowe rozmowy handlowe pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami w Genewie zakończyły się zapowiedzią „istotnego postępu”, choć bez konkretnych ustaleń dotyczących poziomów ceł czy terminów dalszych działań. Rynki przyjęły ten rozwój wydarzeń z umiarkowanym optymizmem – brak eskalacji napięć został odebrany jako ulga, a ryzyko natychmiastowego pogorszenia relacji handlowych zostało oddalone. Jeszcze dziś rano inwestorzy podchodzili z dystansem do komunikatów strony amerykańskiej, zwłaszcza po wcześniejszych doświadczeniach, takich jak porozumienie USA–Wielka Brytania, które okazało się politycznym gestem, nie zaś realnym przełomem handlowym. Jednak po opublikowaniu oficjalnego oświadczenia dziś rano, w którym padły konkrety, optymizm powiększył się, co skutkuje wyraźnymi wzrostami na giełdach. Jednocześnie złoto traci ponad 3 proc.
W poniedziałek rano kontrakty terminowe na indeksy giełdowe w USA odnotowują solidne wzrosty – S&P 500 zyskuje ok. 2,5 proc., a Nasdaq prawie 3,35 proc., w reakcji na deeskalację napięć. Europejskie indeksy również podążają w górę, zyskując średnio ok. 0,8 proc.. Ruch ten jest kontynuacją odreagowania po kwietniowych spadkach oraz wyrazem oczekiwań, że rozmowy handlowe nie uderzą w globalny łańcuch dostaw z taką siłą, jakiej obawiano się po ogłoszeniu 145 proc. ceł przez prezydenta Trumpa.
Po stronie walutowej widać w ostatnich dniach umocnienie złotego (głównie do euro), które jest wynikiem kombinacji czynników: globalnej poprawy nastrojów inwestycyjnych oraz zaskakująco ostrożnego tonu Rady Polityki Pieniężnej po ostatnim posiedzeniu. Dziś globalnie oczywiście widoczna przewaga dolara amerykańskiego, która powoduje, że para USD/PLN w szybkim tempie urosła do 3,81 z 3,77 o poranku. Główna para walutowa spada w stronę 1,11. Rynek kontraktów Fed Funds Futures zaczyna redukować skalę możliwych obniżek przez Fed. Prawdopodobieństwo czerwcowego cięcia spadło z ok 17 proc. do 7 proc. a wrześniowego z 71 do 62 proc.
Choć RPP zdecydowała się na obniżkę stopy referencyjnej o 50 punktów bazowych, prezes Glapiński na konferencji prasowej w minionym tygodniu wyraźnie zdystansował się od tezy o rozpoczęciu nowego cyklu luzowania, podkreślając, że mamy do czynienia raczej z dostosowaniem do warunków zewnętrznych, a nie z trwałą zmianą kierunku polityki pieniężnej.
Ten przekaz został przez rynek odebrany jako gołębi w działaniu, ale jastrzębi w retoryce, co w połączeniu z poprawą globalnego sentymentu przekłada się na większy popyt na aktywa z rynków wschodzących, w tym złotego. Kurs EUR/PLN spadł poniżej 4,24, co dodatkowo potwierdza rosnącą odporność naszej waluty na czynniki zewnętrzne przy ograniczonych oczekiwaniach na dalsze cięcia stóp w Polsce. Widoczne jest podbicie kontraktów FRA na stopę procentową.
Porozumienie USA–Chiny wydaje się być krokiem w dobrym kierunku a dzisiejsze przedstawione konkrety są dowodem na to, że za słowami idą działania. Być może dzisiejszy dzień jest tym, który spowoduje, że benchmarki z Wall Street rozpoczęły "marsz" w kierunku ATH. W kontekście złotego, kluczowe będzie dalsze stanowisko RPP w kolejnych miesiącach – jeśli przekaz Glapińskiego o jednorazowym „dostosowaniu” zostanie potwierdzony, a inflacja ustabilizuje się na wyższym poziomie, złoty może nadal korzystać z relatywnej przewagi stóp procentowych i przyciągać kapitał portfelowy.
W tym tygodniu oprócz wydarzeń geopolitycznych kluczowe będą dane o inflacji CPI w USA (wtorek) oraz sprzedaży detalicznej (czwartek). Ich wynik może być istotny w kontekście utrzymania obecnej poprawy nastrojów.
Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers