Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił na platformie Truth Social, że każdy kraj wspierający „antyamerykańskie polityki BRICS” zostanie objęty dodatkowymi cłami w wysokości 10%. Nie sprecyzował jednak, jakie działania uznaje za „antyamerykańskie” ani kiedy nowe taryfy miałyby wejść w życie. Oświadczenie pojawiło się tuż przed końcem 90-dniowego zawieszenia ceł oraz planowanym wysłaniem oficjalnych not do państw objętych nową polityką handlową.
Bezpośrednio po tej zapowiedzi dolar amerykański umocnił się, ceny metali spadły, a chiński juan osłabił się. Reakcje rynkowe pokazują wzmożoną nerwowość inwestorów w obliczu możliwego zaostrzenia globalnych relacji handlowych.
Na niedawnym szczycie BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA) kraje członkowskie skrytykowały jednostronne cła USA jako sprzeczne z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO). Wspólnie potępiły również ataki USA i Izraela na Iran oraz działania Izraela w Strefie Gazy, wzywając do trwałego zawieszenia broni i pokojowego rozwiązania konfliktów na Bliskim Wschodzie. Zarówno Chiny, jak i Indie zaapelowały o reformę globalnego systemu zarządzania i pokojowe rozwiązywanie sporów międzynarodowych.
Pomimo stanowczego tonu wypowiedzi Trumpa, reakcje ze strony państw BRICS były powściągliwe – Chiny i Indie nie skomentowały bezpośrednio jego zapowiedzi. Indonezja, która nie należy do BRICS, poinformowała, że prowadzi rozmowy z USA w celu znalezienia rozwiązania. Waszyngton zapowiedział, że dla niektórych krajów negocjacje mogą zostać przedłużone do 1 sierpnia.
Warto przypomnieć, że Trump już wcześniej groził 100-procentowymi cłami wobec krajów BRICS w przypadku rezygnacji z dolara amerykańskiego w rozliczeniach dwustronnych. Jednocześnie państwa BRICS od lat pracują nad stworzeniem własnego systemu płatności transgranicznych, choć prace nad tym mechanizmem postępują powoli.
Krzysztof Kamiński - OANDA TMS