Środowa sesja na Wall Street okazała się najgorszą od półtora roku, a technologiczny Nasdaq spadł aż o 3.7%. Katalizatorem do tak dużej wyprzedaży były wtorkowe raporty kwartalne. Najbardziej rozczarowała Tesla, która potaniała aż o 12%. Wyniki Alphabetu okazały się lepsze od prognoz, ale inwestorom raport nie spodobał się przez duże wydatki na rozwój AI. W efekcie spółka straciła 5%. Wczoraj z kolei, po zamknięciu sesji na Wall Street, poznaliśmy lepsze od prognoz wyniki IBM. Mocno rozczarował za to Ford, który w handlu posesyjnym tracił 12%.

Spółki technologiczne fatalnie sobie radzą od połowy lipca, co było wtedy związane ze wzrostem napięć pomiędzy USA a Chinami w kontekście przyszłości branży półprzewodników. To, w połączeniu z mieszanymi raportami, przełożyło się na korektę notowań. Można ją również wiązać ze wzrostem niepewności po ponownym pojawieniu się Trumpa i realnych szansach na jego wygraną w jesiennych wyborach prezydenckich w USA.

Dane makroekonomiczne tymczasem pozostają mieszane. Wczorajsze odczyty PMI z jednej strony wskazują na pogłębiające się problemy sektora przemysłowego, a z drugiej strony na relatywnie dobrą kondycję usług. Dziś w kalendarium uwagę należy zwrócić na pierwszy szacunek wzrostu gospodarczego w USA za II kw. oraz cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, które pogarszały się w ostatnim czasie. Dodatkowo poznamy wstępne dane o czerwcowych zamówieniach na dobra trwałego użytku

Rynek tylko w kilku procentach wycenia szanse na cięcia stóp procentowych przez Fed w przyszłym tygodniu. Słabsze dane będą wspierały taki scenariusz. Pytanie tylko jak rynek zareagowałby na taki rozwój wydarzeń. Perspektywa obniżek stóp powinna wesprzeć rynki, choć przyspieszenie decyzji o poluzowaniu, może być też odebrane jako paniczne działanie w obawie przed silniejszym spowolnieniem. 

Na rynku walutowym wzrost awersji do ryzyka umacnia dolara, a kurs EURUSD schodzi w kierunku 1.08. Nie przeszkadza w tym wzrost oczekiwań na cięcia stóp w wykonaniu Fed. Na uwagę zasługuje też spadający kurs USDJPY, który dotarł do 152 jenów za dolara. Japońska waluta dynamicznie zyskuje na wartości przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Banku Japonii, które może przynieść podwyżkę stóp, co stałoby w kontrze do działań Rezerwy Federalnej. 

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.