W lipcu zatrudnienie w amerykańskim sektorze pozarolniczym spadło o 131 tys., wobec oczekiwanych 65 tys. Zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło natomiast o 71 tys., przy prognozach na poziomie 90 tys. Negatywną wymowę obu raportów dodatkowo podkreśla znaczna rewizja w dół czerwcowych odczytów. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym ostatecznie spadło wówczas o 221 tys., podczas gdy przed miesiącem szacowano ten spadek na poziomie 125 tys. Zatrudnienie w sektorze prywatnym było zaś wyższe o 31 tys., a nie o 83 tys. jak wcześniej szacowano.Wykres: Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USATej negatywnej wymowy nie zmniejsza pozostająca na poziomie 9,5% stopa bezrobocia, co jest wynikiem lepszym od oczekiwań (9,6%). Dlatego lipcowe raporty z rynku pracy, nie tylko oddalają perspektywę wzrostu stóp procentowych przez Fed, ale też powinny otwierać pole do spekulacji nt. wdrożenie nowych środków stymulujących wzrost gospodarczy.Pierwsze takie sugestie pojawiły się w protokole z posiedzenia FOMC jakie odbyło się w dniach 22-23 czerwca br. Pojawiło się tam nie tylko zaniepokojenie sygnałami słabnącej gospodarki, ale też została wyrażona gotowość do rozważenia wprowadzenia dodatkowych środków stymulujących, jeżeli obserwowane w maju i czerwcu pogorszenie sytuacji ekonomicznej w USA będzie się pogłębiać. Mając na uwadze, że taki proces właśnie ma miejsce, a trwała poprawa sytuacji na rynku pracy (systematyczny wzrost zatrudnienia co najmniej o 100-150 tys. osób) wydaje się póki co odległą mrzonką, to cześć uczestników rynku może oczekiwać konkretnych działań lub wyraźnych sugestii podjęcia takich działań, już na sierpniowym posiedzeniu FOMC.Próba wsparcia wzrostu gospodarczego W USA powinna w najbliższym czasie pojawić się także ze strony tamtejszej administracji. Taki krok wymusza kalendarz wyborczy. Dalsze pogorszenie sytuacji ekonomicznej, będzie bowiem oznaczało przegraną Demokratów w zaplanowanych na listopad br. wyborach do Izby Reprezentantów i wyborach uzupełniających do Senatu. Wydaje się więc prawdopodobne, że administracja prezydenta Obamy zrobi wszystko, żeby do tego nie dopuścić.Marcin R. Kiepas