Dyskusja nt. możliwego ograniczenia programu QE3 przez FED zaczyna wchodzić w kolejną fazę, która może okazać się zaprzeczeniem scenariuszy na które rynek stawiał od początku roku.
Pierwsze informacje nt. dyskusji o możliwej modyfikacji programu QE3 w łonie FED pojawiły się jeszcze w styczniu, co oznacza, iż takie rozważania były prowadzone w momencie, kiedy bank centralny zdecydował się na zwiększenie skali tego programu w grudniu (poprzez wchłonięcie kwot z Operation Twist). Kolejne posiedzenie potwierdziło, iż członkowie FOMC rozważają scenariusze przy których program QE3 mógłby być modyfikowany – oczywiście, jak podkreślano wiele będzie zależeć od rozwoju sytuacji makroekonomicznej. Seria lepszych danych z rynku pracy, a także nowe, niższe projekcje bezrobocia na ten i przyszły rok, jakie zostały opublikowane podczas marcowego posiedzenia FED, zwiększyły tylko oczekiwania rynku, że FOMC mógłby zdecydować się na taki ruch w II półroczu b.r.
Zdania na ten temat są jednak mocno podzielone w samym FED, co pokazały ostatnie wypowiedzi części członków. Nawet „umiarkowani jastrzębie” starają się być dość ostrożni w tym względzie, argumentując to koniecznością otrzymania dłuższej serii lepszych odczytów. Tymczasem to, co zobaczyliśmy w ostatnich dniach nie napawa optymizmem. Rynek pracy podnosi się zbyt wolno, a dodatkowo widzimy hamowanie we wskaźnikach aktywności ISM. Co ciekawe podobne spowolnienie w danych marcowych widać w ujęciu globalnym, co tak naprawdę pokazuje, że „gołębie” w FOMC będą mieć nadal mocną pozycję.
W tym względzie interesujące będą zapiski z marcowego posiedzenia, jakie poznamy w najbliższą środę. Aby podtrzymać nadzieje z początku roku, inwestorzy musieliby znaleźć mocne sformułowania, które pozwoliłyby „uwierzyć”, że marcowa słabość w danych, nie zmieni zapatrywań członków FOMC na kolejnych posiedzeniach. Tylko, że chyba coraz trudniej jest na to liczyć.
To oznacza, że jeżeli dolar nie otrzyma w najbliższym czasie dodatkowych bodźców (zamieszanie wokół peryferiów strefy euro, lub konflikt militarny z Koreą Północną), to może wejść w fazę kilkutygodniowej korekty, a ostatni ruch jest tego namiastką.
Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych.
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ