Prawdopodobieństwo, że pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i funduszy strukturalnych trafią do Polski w tym półroczu wynosi 95%, szacuje minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Podkreśliła też, że pełne wydatkowanie środków z KPO będzie trudne, "bo czasu mamy niewiele".
"Ta niepewność towarzyszy każdemu strategicznemu przedsięwzięciu. Zawsze może wydarzyć się coś totalnie nieoczekiwanego. W przewidywaniu nigdy nie może być pewności na 100%, chyba że ktoś wierzy w swoje boskie zdolności. Ja takich nie posiadam, więc zawsze biorę pod uwagę pewną dozę niepewności. Zawsze należy zachować pokorę. Natomiast zapewniam, że wszystko idzie w dobrym kierunku. W imieniu Polski wystąpiłam o pierwszą transzę z KPO na 6,9 mld euro, jesteśmy też na dobrej drodze, by otrzymać z funduszy spójności zgodę na refinansowanie pierwszej puli wniosków. W ciągu kilku najbliższych miesięcy zapadną dobre dla Polski decyzje" - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z Business Insider Polska.
"Odpowiednie projekty ustaw zostaną przygotowane, skierowane do prac legislacyjnych w parlamencie, a finalnie trafią do podpisu prezydenta. Czy zostaną podpisane? Nie wiem. Chcemy prowadzić dialog z intencją porozumienia się, ale ustawy to nie wszystko. Trochę się o tym zapomina, lecz jest całe spektrum działań pozaustawowych, które są bardzo istotne zarówno dla praworządności w Polsce, jak i odbioru tych działań przez Komisję Europejską. Istotne są rozporządzenia i działania ministra sprawiedliwości. Bruksela już widzi kres tzw. efektu mrożącego i piętnowania sędziów. Polski wymiar sprawiedliwości nie może działać według wytycznych politycznych. Już sama zmiana sposobu działania przybliża nas do otrzymania unijnych środków, może nawet bardziej niż zmiany stricte legislacyjne, ustawowe" - dodała minister.
Podkreśliła, że rząd będzie działać kompleksowo, a Komisja Europejska otrzymała informacje na temat już podjętych działań ministerstw i planów działania.
"Chodzi np. o przegląd wszystkich spraw dyscyplinarnych i spraw dotyczących immunitetów czy ponownego zwiększania uprawnień samorządów sędziowskich. Te wszystkie decyzje zapadają bez konieczności zmian legislacyjnych i będą miały znaczenie" - wskazała Pełczyńska-Nałęcz.
Podkreśliła też, że pełne wydatkowanie środków z KPO będzie trudne, "bo czasu mamy niewiele".
"Dwa lata straciliśmy przez poprzedni rząd, który nie przygotował odpowiednich inwestycji, w wielu miejscach brakuje ram prawnych. Dlatego przystąpiliśmy do gruntownego przeglądu KPO, tak by wybrać te inwestycje, które na pewno uda się zrealizować do 2026 r. To termin, w którym musimy się zmieścić" - zadeklarowała minister.
Poinformowała, że jeśli chodzi o KPO, "teraz wnikliwie analizujemy cały dokument" punkt po punkcie.
"W ciągu najbliższych tygodni będziemy mieli gotowy pakiet zmian. Część z inwestycji zostanie, inne będą zmodyfikowane, a z niektórych prawdopodobnie trzeba będzie zrezygnować, gdyż zainwestowanie w nie spowoduje, że tylko przepalimy pieniądze. Dokumenty przedłożymy do decyzji panu premierowi, a potem usiądziemy z Komisją Europejską do negocjacji nad rewizją KPO. Mamy nadzieję, że uda się to szybko zrealizować, by zacząć wydatkować środki już na lepiej przygotowane projekty" - powiedziała szefowa resortu.
KPO to program, z którego Polska ma otrzymać 59,8 mld euro (268 mld zł), w tym 25,3 mld euro (113,3 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (154,8 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek.
(ISBnews)