W maju wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (inflacja CPI) dla Polski wzrosła do 5% R/R z 4,5% R/R, poinformował w środę 15 czerwca Główny Urząd Statystyczny (GUS).Inflacja jest obecnie najwyższa od połowy 2001 roku, pokonując dwa ostatnie jej szczyty w 2004 (wejście do Unii Europejskiej) i 2008 roku (rozpędzona gospodarka, wysokie ceny żywności na świecie).Majowy skok inflacji mocno zaskoczył. Prognozy analityków ankietowanych przez agencję Reutera zawierały się w przedziale 4,4-4,8%, przy medianie na poziomie 4,6% R/R. W majowych danych zwraca uwagę nie tylko kolejny silny wzrost cen żywności (9,4% R/R) i paliw (11,9% R/R), ale też brak spadku cen odzieży i obuwia.W relacji miesięcznej inflacja konsumencka wzrosła w maju o 0,6%, wobec 0,5% w kwietniu. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 0,4% M/M. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych najprawdopodobniej wyznaczył swój szczyt w maju i w kolejnych miesiącach zacznie spadać. Aczkolwiek pozostanie powyżej poziomu 4% do końca roku. Najwyższa od 10 lat inflacja w Polsce nie musi oznaczać istotnego wzrostu prawdopodobieństwa kolejnej podwyżki stóp procentowych. Po ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej ogłosiła przerwę w zaostrzaniu polityki pieniężnej (w tym roku stopy zostały podwyższone czterokrotnie). Pierwszym realnym terminem wzrostu stóp jest wrzesień lub październik br. Tyle tylko, że wówczas inflacja już powinna znajdować się w trendzie spadkowym, a ze światowej gospodarki szerokim strumieniem mogą płynąć niepokojące informacje. W takim otoczeniu, zdominowana przez gołębie Rada, może nie być skłonna zaryzykować podwyżkę na jesieni.Czytaj także: Tendencje do ograniczenia inflacji utrwalają się - BIECMGK, MRK