Rada Polityki Pieniężnej (RPP) będzie zacieśniać politykę pieniężną, jeśli inflacja będzie trwale wyższa od celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (NBP) na skutek trwałej presji popytowej, poinformował prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński.
"Jeśli inflacja będzie trwale wyższa od naszego celu inflacyjnego, rozumianego - przypominam - jako pewne pasmo, z punktem środkowym na poziomie 2,5%, to będziemy wtedy interweniować, będziemy zacieśniać politykę pieniężną. Mamy tu dwa podstawowe narzędzia: podwyżkę stóp i ograniczenie skupu papierów wartościowych - albo jednego z tych elementów" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"Jeśli pojawi się ryzyko trwałego przekraczania celu inflacyjnego na skutek trwałej presji popytowej, w warunkach mocnego rynku pracy, czyli braku znaczącego bezrobocia i w warunkach dobrej koniunktury, wówczas natychmiast zacieśnimy politykę pieniężną - czytaj: podniesiemy stopy procentowe, ograniczymy skup papierów wartościowych" - dodał.
Powtórzył, że na negatywne szoki podażowe bank centralny nie powinien reagować podwyższeniem stóp procentowych. Doprowadziłoby to tylko do obniżenia tempa wzrostu gospodarczego albo wprost do stłumienia wzrostu gospodarczego, dodał.
Odnosząc się do inflacji na poziomie 5,4% r/r (wg wstępnego szacunku) w sierpniu - Glapiński podkreślił, że poziom ten jednak jest w decydującym stopniu efektem oddziaływania czynników niezależnych od polityki pieniężnej RPP.
"Bardzo nas zasmucił ten wskaźnik […] Do dzisiaj jest to wyłącznie wynik szoku podażowego, na który nie mamy niestety żadnego wpływu" - powiedział szef banku centralnego.
"Jeśli chodzi o najbliższą perspektywę, to bieżący rok upłynie pod znakiem znacznego podwyższonego rocznego wskaźnika CPI. To jest pewne. […] Dostępne prognozy wskazują, że w przyszłym roku inflacja znacząco się obniży. Ale wśród czynników podbijających inflację w górę pozostaną wzrosty cen energii elektrycznej, bardzo prawdopodobne dalsze podwyżki cen gazu - czyli kolejne negatywne szoki podażowe, na które nie mamy żadnego wpływu" - podsumował Glapiński.
(ISBnews)