Wydarzeniem wczorajszego dnia było cofnięcie rentowności amerykańskich dziesięciolatek poniżej 1.7% mimo opublikowanych w ostatnim czasie danych jakie jednoznacznie wskazywały na solidny wzrost aktywności w USA w wyniku stopniowo luzowanych obostrzeń. W największym stopniu odbiło się to na dolarze, który od początku tygodnia pozostaje pod presją, a kurs EURUSD stopniowo zmierza w kierunku 1.19. W wyniku mocniejszych wzrostów głównej pary walutowej i spadku konkurencyjności cenowej eksporterów niemiecki Dax cofnął się do 15200 pkt. Wczorajsza sesja na Wall Street nie przyniosła większych przetasowań, a notowania kontraktu terminowego na S&P 500 pozostają blisko 4070 pkt. Na rynku nie widać jednoznacznego kierunku. Dla dalszego zachowania się inwestorów kluczowy wydaję się być wydźwięk dzisiejszych minutek z ostatniego posiedzenia Fed. Jeśli dokument utrzymany będzie w gołębim tonie powinno wspierać to popyt na ryzyko. Jeśli natomiast cześć przedstawicieli FOMC będzie komunikować chęć rozpoczęcia dyskusji nt. ograniczenia tempa skupu aktywów, wówczas rentowności ponownie mogą zyskać, a kapitał odpłynąć od cen akcji.
W środowy poranek zmienność na rynku walutowym również pozostaje niewielka. Co prawda w kalendarium przed południem znalazły się usługowe odczyty PMI dla strefy euro, ale nie wniosły one wiele nowych informacji ponad to co już wiedzieliśmy po publikacji wstępnych danych. Finalny odczyt dla strefy euro okazał się nawet powyżej wstępnych szacunków, co potwierdza umacniające się momentum w europejskiej gospodarce mimo przedłużających obostrzeń.
WTI utrzymuje się powyżej 59 USD. Nadzieje na odbudowę aktywności w USA powinny ograniczać jak na razie przestrzeń do spadków na tym rynku. Wczorajszy raport API wskazała na silniejszy od oczekiwań spadek stanów magazynowych ropy bo o 2.6 mln baryłek wobec mediany prognoz na poziomie -1.1 mln baryłek. Oficjalne dane dziś tradycyjnie o 16:30. Złoto pozostaje blisko 1740 USD za uncję w oczekiwaniu na wydźwięk minutek z ostatniego posiedzenia Fed. Notowania złota pozostają w ścisłej korelacji z kursem EURUSD. Kolejna fala aprecjacji dolara powinna przemawiać zatem w kierunku zejścia do okolic 1700 USD za uncję. Nadzieje związane z zakończeniem pandemii wyraźnie ciążyły notowaniom żółtego metalu z ostatnich miesiącach.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.