Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC), na zakończonym w środę 3 listopada dwudniowym posiedzeniu, zdecydował o pozostawieniu przez "dłuższy czas" stóp procentowych bez zmian, utrzymując przedział wahań dla stopy funduszy federalnych na poziomie 0,0-0,25%. Jednocześnie została podjęta decyzja o rozpoczęciu skupu długoterminowych obligacji (termin zapadalności 5-10 lat) o wartości 600 mld dolarów do końca II kwartału 2011 roku, czyli po około 75 mld dolarów miesięcznie. Władze monetarne zastrzegły, że będą regularnie dokonywać przeglądu programu skupu obligacji, dostosowując ten program w zależności od tego jak będzie kształtować się sytuacja na rynku pracy oraz inflacja. W dalszym ciągu będzie też kontynuowany program reinwestowania dochodów z wygasających obligacji opartych na kredytach hipotecznych w papiery skarbowe o dłuższym terminie zapadalności (decyzja w tej sprawie została podjęta na sierpniowym posiedzeniu FOMC).Decyzja podjęta przez FOMC była zbliżona do rynkowego konsensusu, który zakładał wartość programu interwencji na poziomie nie mniejszym niż 500 mld dolarów. Lekkim zaskoczeniem mógł być tylko ośmiomiesięczny termin na jaki został uruchomiony program. Oczekiwano, że będzie to raczej sześć miesięcy. Nie zaskoczyła natomiast deklaracja elastycznego reagowania na zmieniające się uwarunkowania. W poprzednim tygodniu o takim podejściu donosił Wall Street Journal pisząc, że program zakupu obligacji może zostać zwiększony, jeżeli inflacja będzie utrzymywała się poniżej 2%, a stopa bezrobocia będzie pozostawała wysoka. Może też zostać wstrzymany, jeżeli amerykańska gospodarka mocniej odbije.Przeciwko uruchomieniu drugiej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej głosował Thomas M. Hoenig, szef oddziału Fed z Kansas City. W jego opinii, ryzyko związane z takim programem jest większe niż zyski z dodatkowych zakupów obligacji.MRK