Indeks ISM, obrazujący aktywność przemysłu w USA, nieoczekiwanie wzrósł w lutym do poziomu 54,2 pkt. z 53,1 pkt. miesiąc wcześniej, poinformował amerykański Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Dane pozytywnie zaskoczyły. Nie tylko dlatego, że ISM jest najwyżej od czerwca 2011 roku. Również dlatego, że rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 52,6 pkt.
Pozytywną wymowę ma przede wszystkim odnotowany w lutym wzrost subindeksu nowych zamówień do 57,8 pkt. W pierwszym miesiącu roku miał on wartość 53,3 pkt.
Indeks nastroju Uniwersytetu Michigan, powstający na podstawie ankiet przeprowadzanych wśród amerykańskich gospodarstw domowych, miał w lutym 77,6 pkt. Miesiąc wcześniej było to 73,8 pkt. Podobnie jak w przypadku ISM dane okazały się dużą niespodzianką. Rynkowe prognozy, bazujące na wstępnym odczycie tego indeksu, kształtowały się na poziomie 76,3 pkt.
Razem z opisanymi indeksami został też opublikowany raport nt. wydatków na inwestycje budowlane w USA. W styczniu spadły one o 2,1% w relacji miesięcznej, wobec wzrostu o 1,1% w grudniu ub.r. Oczekiwano wzrostu na poziomie 0,5% M/M.
Wcześniej inwestorzy poznali jeszcze styczniowe dane o dochodach i wydatkach Amerykanów. Dochody spadły o 3,6%, a wydatki wzrosły o 0,2% w relacji miesięcznej. Prognozowano odpowiednio spadek o 2,1% i wzrost o 0,2%.