Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zdecydowanie zaostrzył retorykę w zakresie polityki handlowej, zapowiadając brak dalszych przesunięć terminu wdrożenia ceł wobec poszczególnych krajów. Nowe taryfy mają wejść w życie 1 sierpnia 2025 roku, a działania prezydenta stają się coraz bardziej stanowcze i obliczone na wywarcie presji na partnerów handlowych USA.
Trump ogłosił wprowadzenie 50-procentowych ceł na produkty miedziane, co już doprowadziło do rekordowego wzrostu cen miedzi na rynku amerykańskim oraz osłabienia globalnego benchmarku. Dodatkowo zapowiedział możliwość nałożenia 200-procentowych ceł na import leków, z rocznym okresem przejściowym, który miałby umożliwić przeniesienie produkcji farmaceutyków do USA. Wśród nowych propozycji znalazły się także 10-procentowe cła na towary z Indii, motywowane członkostwem tego kraju w organizacji BRICS, którą Trump określił jako strukturę „utworzoną przeciwko USA”.
Choć rozmowy handlowe z Unią Europejską wciąż trwają, prezydent nie wyklucza wprowadzenia dodatkowych taryf wobec państw UE. Źródłem napięć pozostają m.in. podatki cyfrowe oraz kary nakładane na amerykańskie firmy technologiczne. Trump podkreślił, że zamierza konsekwentnie egzekwować wcześniejsze zapowiedzi wobec krajów, które nie zawarły porozumień handlowych z USA. Choć w poniedziałek podpisał rozporządzenie wykonawcze odraczające wejście w życie ceł o trzy tygodnie, już następnego dnia przyjął ostrzejszy ton, ogłaszając brak dalszych ulg.
Według dostępnych informacji nowe taryfy mogą sięgnąć nawet 60–70% w przypadku niektórych państw. Stany Zjednoczone wysłały już oficjalne notyfikacje do szeregu krajów, w tym do Japonii i Korei Południowej (po 25%), RPA (30%) oraz Laosu i Mjanmy (po 40%). Tajwan, który nie otrzymał takiego pisma, wyraził ostrożny optymizm co do dalszego przebiegu rozmów z Waszyngtonem.
Jak dotąd USA zawarły wstępne porozumienia handlowe jedynie z Wielką Brytanią i Wietnamem oraz osiągnęły rozejm w sporze z Chinami. Tymczasem reakcje rynkowe na działania administracji Trumpa były zauważalne. Indeks S&P 500 wykazywał dużą zmienność, rentowności obligacji długoterminowych spadły globalnie, a azjatyckie giełdy zakończyły dzień spadkiem – po raz trzeci w ciągu czterech dni. Szczególnie mocno ucierpiały akcje firm farmaceutycznych, takich jak Eli Lilly, Merck czy Pfizer, które traciły na wartości po zapowiedziach dotyczących ceł na leki.
Polityka handlowa Donalda Trumpa przyjmuje coraz bardziej protekcjonistyczny charakter, mający na celu wymuszenie nowych porozumień i relokację produkcji do USA. Działania te intensyfikują napięcia handlowe i wywierają istotny wpływ na światowe rynki finansowe, a ostateczny zakres wprowadzanych ceł pozostanie uzależniony od dalszego przebiegu negocjacji.
Krzysztof Kamiński - OANDA TMS