Bank Japonii (BoJ), na pierwszym posiedzeniu pod przewodnictwem nowego prezesa Haruhiko Kurody, zdecydował się na agresywne luzowanie polityki monetarnej. W reakcji na podjęte dziś decyzje japoński jen gwałtownie osłabił się do głównych walut, a giełda w Tokio poszybowała w górę.
Bank centralny zdecydował o rozpoczęciu skupu aktywów o wartości 7 bln jenów miesięcznie, przyspieszając tym sam start tego programu, który pierwotnie miał mieć miejsce w styczniu 2014 roku. Na przestrzeni 2 lat bank planuje podwoić ilość kupowanych aktywów. Taka decyzja była oczekiwana przez rynek, aczkolwiek jego uczestnicy różnili się w ocenach jak szybko program wystartuje.
Bank zdecydował też o rozszerzeniu średniego okresu zapadalności posiadanych papierów z obecnych 3 lat do 7 lat. W tym celu będzie m.in. kupował obligacje nawet o 40-letnim okresie zapadalności. W tym przypadku decyzja też była bardziej śmiała niż zakładano. Oczekiwano bowiem wydłużenia zapadalności do około 5 lat.
Inną ważną decyzją było przesunięcia ciężaru prowadzonej polityki monetarnej ze stóp procentowych na rzecz bazy monetarnej. Bank Japonii zadeklarował takie przeprowadzanie operacji, żeby baza monetarna rosła rocznie o 60-70 bln jenów. Ta decyzja okazała się dla rynku niespodzianką.
Zaskoczeniem nie było natomiast utrzymanie celu inflacyjnego na poziomie 2% i zadeklarowanie jego osiągnięcia w ciągu 2 lat. Jak następnie zapewnił prezes Banku Japonii na konferencji prasowej po posiedzeniu, bank zrobi wszystko, żeby ten cel w tym terminie osiągnąć.
Reakcja rynków finansowych na decyzje BoJ była natychmiastowa. Kurs USD/JPY wzrósł z 92,90 do 95,67 jenów, przerywając trwającą od 3 tygodni spadkową korektę i testując najwyższe poziomy od 31 marca br. Korektę została też zastopowana na EUR/JPY. Notowania tej pary wybił się z 119,35 do 122,70 jenów. Mając na uwadze, że kroki przedsięwzięte przez japoński bank centralny okazały się nieco bardziej agresywne niż to w ostatnich dniach zakładał rynek, więc jest realna perspektywa ataku USD/JPY na tegoroczne maksima (96,70), z możliwością ich naruszenia. W przypadku EUR/JPY, z uwagi na ostatnią słabość wspólnej waluty, celem popytu jest marcowy szczyt na poziomie 126,02 jenów.
W średnim i długim terminie dalsze osłabienie jena, w tym przede wszystkim do amerykańskiego dolara, jest bardzo prawdopodobnym scenariuszem. Pierwszym celem jest wspomniany tegoroczny szczyt na 96,70 jenów. Kolejne cele to 100 jenów, 101,42 jenów (lokalny szczyt kwietnia 2009), 105,50 jenów (61,8% zniesienie spadków czerwiec 2007-październik 2011) oraz 110,64 jenów (szczyt z sierpnia 2008). Ich osiągnięcie będzie tym bardziej realne, im bardziej BoJ będzie się zbliżał do osiągnięcia założonego celu inflacyjnego na poziomie 2%. We wzrostach USD/JPY niewątpliwie może też pomóc wygrana partii premiera Abe w najbliższych wyborach do izby wyższej parlamentu oraz przyspieszenie gospodarcze na świecie.
Równie gwałtowna reakcja jak na forexie miała miejsce na giełdzie w Tokio. Indeks Nikkei, który w oczekiwaniu na doniesienia z banku centralnego oscylował blisko poziomu 12150 pkt., ostatecznie zakończył dzień na poziomie 12634,5 pkt., rosnąc o 2,2%. Perspektywa dalszego osłabienia jena w średnim i długim terminie, co w sposób naturalny będzie wspierać japońskich eksporterów, powinna podtrzymać trend wzrostowy na giełdzie.
Komentarz przygotował:
Marcin Kiepas
Admiral Markets Polska
email: marcin.kiepas@admiralmarkets.com
tel.: +48 22 860 60 25