Poranek na światowych giełdach nie przynosi niczego dobrego. Większość indeksów w Azji jest na ponad 1-procentowych minusach. Nikkei traci 1,01% a Shanghai Composite aż 2,8%. Przyczyną spadków są przede wszystkim fatalne dane na temat deficytu w bilansie handlowym Chin w lutym. Eksport w ujęciu rocznym tąpnął o 18,1%, podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu o 7,5%. Import miał wzrosnąć o 7,6% a wzrósł o 10,1% r/r, podobnie jak miesiąc wcześniej. W efekcie, zamiast nadwyżki rzędu 14,5 mld USD mamy deficyt w skali 23 mld USD.
Przed miesiącem mieliśmy świetne dane, po których rynek w Azji wpadł w euforię. Ostrzegaliśmy wtedy, że pierwsze dwa miesiące roku są zazwyczaj zaburzone przez chińskie tygodniowe święto nowego roku. Tak było i tym razem. Dlatego też spadek o prawie 20% oddaje obrazu chińskiego eksportu. Jednak nie jest też tak dobrze, jak pokazały poprzednie dane. Dane za marzec powinny być już nieco bardziej wiarygodne, choć naszym zdaniem zniżkujące indeksy PMI oddają obecnie najlepiej obraz chińskiej gospodarki.
Na giełdach w Europie poranek też nie przynosi niczego dobrego. W ślad za nastrojami w Azji na otwarciu WIG20 traci ponad 0,6% (mocno ciąży oczywiście KGHM). Na minusach otwierają się także indeksy w Europie Zachodniej. DAX traci 0,45% , CAC40 bez zmian na otwarciu, FTSE100 traci 0,12%.
Dziś w kalendarzu brakuje istotnych pozycji makro. Ciekawiej może być w kolejnych dniach, szczególnie w czwartek gdy poznamy kolejne dane z Chin – m.in. sprzedaż detaliczną i produkcję przemysłową.
Dział Analiz XTB