Czwartkowa sesja na Wall Street praktycznie nie przyniosła żadnych przetasowań, a główne indeksy poruszały się w pobliżu poziomu odniesienia. W piątkowy poranek wraca jednak nieco więcej optymizmu, a notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy zyskują. Ten na technologicznego Nasdaqa nawet 0,5%. Futures na S&P 500 zbliża się do okrągłego poziomu 6900 pkt., skąd już naprawdę niewiele brakuje do szczytów wszech czasów.
Na Starym Kontynencie także przeważa dziś zieleń, a niemiecki DAX wychodzi powyżej 24 000 pkt. Eurodolar pozostaje relatywnie stabilny na poziomie 1,1650. Ostatnie dane z USA były mieszane. Z jednej strony cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych okazały się dużo lepsze od prognoz. Ich liczba nieoczekiwanie spadła do 191 tys. z 218 tys. przed tygodniem, co sugeruje, że z amerykańskim rynkiem pracy nie jest tak źle. Jest to najniższa liczba od około 3 lat. Z drugiej strony raport ADP opublikowany w środę okazał się dużym rozczarowaniem. Dziś w centrum uwagi rynków znajdzie się wrześniowa inflacja PCE oraz grudniowy odczyt Uniwersytetu Michigan, obrazujący nie tylko nastroje amerykańskich gospodarstw domowych, ale i oczekiwania inflacyjne.
Perspektywa cięć stóp procentowych w USA niewątpliwie będzie wspierać amerykański rynek akcyjny. Ważna w tym względzie będzie zapewne przyszłotygodniowa komunikacja Powella. Z historycznego punktu widzenia Fed dobrze potrafił zarządzać oczekiwaniami rynkowymi, a inwestorzy na Wall Street dobrze odbierali przekaz. W takim scenariuszu szanse na rajd świętego Mikołaja i udaną końcówkę roku cały czas są.
Złoto wraca powyżej 4200 USD za uncję, a notowania ropy utrzymują się poniżej 60 USD za baryłkę, bez większych fundamentalnych szans na mocniejsze odbicie wskutek utrzymującej się nadpodaży surowca.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.
