Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się kosmetycznym cofnięciem ze szczytów, ale w poniedziałkowy poranek notowania kontraktów terminowych ponownie obierają kierunek północny. Futures na S&P500 utrzymuje się powyżej 6350 pkt. Dobre pierwsze raporty finansowe spółek oraz lepsze od oczekiwań dane z gospodarki dodały inwestorom paliwa do wzrostów. W tym tygodniu w kalendarium makroekonomicznym będą publikowane w czwartek wstępne dane PMI dotyczące koniunktury w mijającym miesiącu oraz decyzja EBC. W tym przypadku nie jest oczekiwania zmiana wysokości kosztu pieniądza, ale komunikat nie będzie bez znaczenia. Ważniejszy może być rozpędzający się sezon wyników, a raporty opublikują m.in. Tesla oraz Alphabet.
Nie zapominajmy jednak, że negocjacje handlowe z Europą cały czas trwają, a ich wynik może być kluczowy dla sytuacji rynkowej w końcówce miesiąca. Jeśli śladem innych krajów uda się i tym razem wypracować porozumienie będzie to kolejny argument przemawiający za popytem na ryzyko. Zmniejszenie niepewności dotyczącej skali podwyżek ceł powinno także przybliżać perspektywę cięć stóp przez Fed. Nic w tym względzie jeszcze nie jest przesądzone, a czas upływa. Brak zachęcających komentarzy wskazujących na znalezienie wspólnego mianownika może podsycać niepewność. Rynek liczy na to, że tak jak za każdym razem tak i tym finalnie rzutem na taśmę uda się uzyskać porozumienie. Na razie impas trwa, a intensywne rozmowy będą kontynuowane w tym tygodniu.
Pierwsza połowa lipca to czas odbicia amerykańskiej waluty. W ostatnich dniach jednak po tym jak notowania eurodolara znalazły się poniżej 1.16 amerykańska waluta wytraciła impet. Coraz większa presja jest wywierana na Fed i obniżki stóp procentowych. Nadszarpywanie niezależności banku centralnego zapewne nie będzie pomagać walucie. Dodatkowo dochodzi do tego niepewność związana ze sposobem prowadzenia polityki przez Biały Dom i pogorszenie postrzegania dolara jako bezpiecznej przystani.
Na rynku surowcowym podobnie jak i w przypadku złotego bez większych zmian. Notowania złota zbliżają się do lipcowych ekstremów, ale do wyjścia powyżej 3400 USD za uncję potrzeba większej przeceny amerykańskiej waluty lub wzrostu niepewności. Jak na razie konsolidacja cały czas jest utrzymywana. Jeśli dolar ponownie znalazłby się pod presją, wówczas pojawiłaby się szansa dla złotego. Euro kosztuje dziś 4.24.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.