W niedzielę w hiszpańskim regionie Katalonia odbędą się przedterminowe wybory. Sondaże wskazują na wygraną umiarkowanie nacjonalistycznej partii Konwergencja i Związek (Convergencia i Unio), która dotychczas rządziła tym regionem. Jest ona bliska zdobycia absolutnej większości w katalońskim parlamencie. Sondaże dają jej 63-64 mandaty, podczas gdy absolutna większość to 68 mandatów.
Drugą najpopularniejszą partią w regionie jest Zjednoczona Socjalistyczna Partia Katalonii, która również opowiada się za pewnym rodzajem secesji. Może ona zdobyć 19 mandatów. Republikańska Lewica Katalonii i Partia Ludowa (partia premiera Hiszpanii Mariano Rajoy’a) mogą liczyć po 17 mandatów.
Rynki z uwagą będą śledzić wyniki wyborów w Katalonii z uwagi na separatystyczne tendencje tego regionu, co może zagrozić próbującej się podnieść się z kolan hiszpańskiej gospodarce. Gdyby katalońscy politycy spełnili swe groźby i doprowadzili do przeprowadzenia referendum w sprawie odłączenia się Katalonii od Hiszpanii, co jak wynika z sondaży popiera 46-57% mieszkańców regionów, to rynki odebrałby to jako czynnik ryzyka dla hiszpańskiej gospodarki. Takie referendum stanie się tym bardziej prawdopodobne, im większą przewagę uzyska w wyborach rządząca partia Konwergencja i Związek.
Rynki czekają na wyniki wyborów w Katalonii również z innego powodu. Wielu komentatorów i ekonomistów wskazywało dotychczas, że premier Mariano Rajoy właśnie z powodów wyborów w regionach (najpierw w Galicji i Kraju Basków, a teraz w Katalonii) wstrzymuje się z wystąpieniem o pomoc międzynarodową dla Państwa. Prośba ta umożliwiłaby Europejskiemu Bankowi Centralnemu podjęcie interwencji na hiszpańskim rynku długu. Wsparciem dla Hiszpanii byłoby nie tylko samo wystąpienie o pomoc, co prawdopodobnie nie nastąpi w tym roku, ale już wyraźna sugestia wystosowania takiej prośby w nieodległej przyszłości.
Lokale wyborcze w Katalonii będą otwarte w niedzielę 25 listopada od godziny 09:00 do 20:00 polskiego czas (08:00-19:00 GMT).