Środowa sesja na Wall Street zakończyła się ok. 0.5% wzrostami i podobnie zyskują notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy w czwartkowy poranek. W efekcie S&P 500 sukcesywnie wspina się na północ i znajduje się na popandemicznych szczytach na poziomie 3275 pkt. Inwestorzy jak na razie lekceważą ponowne napięcia pojawiając się w amerykańsko-chińskich relacjach. Chiny bowiem mają odpowiedzieć analogicznymi działaniami na wczorajsze wezwanie Stanów Zjednoczonych o zamknięcie konsulatu w Houston. Jako uzasadnienie Departament Stanu podał niebezpieczeństwo związane z ochroną własności intelektualnej i atakami hackerskimi, m.in. na badania nad lekiem na koronawirusa. Wydaje się, że eskalacja napięć jest obecnie największym zagrożeniem dla rynków obok możliwości szerszego lockdownu. Opublikowane po wczorajszym zamknięciu wyniki Microsoftu oraz Tesli też nie dały jasnych przesłanek. Wyniki giganta technologicznego nie spełniły oczekiwań, podczas gdy akcje najbardziej znanego producenta aut elektrycznych poszybowały w górę. W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym jak co czwartek uwagę należy zwrócić na cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które będą obrazować jak wzrost zachorowań w USA przekłada się na sytuację na rynku pracy. Rynek może już wyczekiwać na najważniejsze wskaźniki publikowane w tym tygodniu jakie będziemy poznawać jutro. Mowa o wstępnych danych PMI za lipiec, które będą obrazować jak wygląda tempo odbicia koniunktury w trzecim miesiącu po najsilniejszym uderzeniu pandemii w gospodarkę. Lepsze od oczekiwań dane po raz kolejny wsparłby oczekiwania związane z V-kształtnym odbiciem zwiększając popyt na akcje, podczas gdy słabsze zrodziłyby obawy, że wzrost zachorowań wytrąca odbicie koniunktury na świecie, co oddziaływałoby w kierunku wzrostu awersji do ryzyka. Jak na razie rynek może skupiać się na zagrożeniach związanych z amerykańsko-chińskimi relacjami. Na froncie walki z pandemią wciąż nie ma dobrych informacji. Liczba nowych przypadków w USA wciąż pozostaje na rekordowym poziomie.

Na rynku walutowym, a kurs EURUSD po wczorajszych zwyżkach utrzymuje się poniżej 1.16. W gronie G10 po słabszych od oczekiwań danych o majowym bezrobociu najsłabsza dziś jest korona norweska. Najlepiej prezentują się natomiast waluty surowcowe, co odzwierciedla relatywnie dobry sentyment. Notowania WTI znajdują się na najwyższych poziomach od początku marca, a baryłka wyceniana jest na 42 USD. Notowania metali szlachetnych cały czas szybują, a cena jednej uncji złota dobija już do poziomu 1875 USD, zbliżając się do historycznych maksimów z 2011 roku powyżej 1900 USD. Napięcia w amerykańsko-chińskich relacjach, wzrost ilości przypadków Covid-19, nadzieje na dalszą stymulację to wszystko wciąż stwarza pozytywne środowisko dla notowań złota.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.