Chociaż Rezerwa Federalna na swoim pierwszym posiedzeniu prowadzonym przez nowego szefa zdecydowała się podnieść stopy procentowe, a także prognozy makroekonomiczne, uczestnicy rynku odebrali wczorajsze doniesienia zza oceanu dość gołębio. Po pierwszej rekcji na podwyżkę kosztu kapitału, która przyniosła jedynie większą zmienność przy braku konkretnego kierunku, w dokonaniu oceny pomogła konferencja prasowa. Słowa, które wypowiedział wczoraj Jerome Powell nie były tak jastrzębie, jak wcześniej spodziewali się tego uczestnicy rynku, co sugerować może utrzymanie tempa zacieśniania polityki monetarnej na poziomie trzech podwyżek stóp procentowych w tym roku, podczas gdy część obserwatorów spodziewała się przyśpieszenia tego cyklu. Takie doniesienia przełożyły się na osłabienie dolara, które kontynuowane jest także dzisiaj. Amerykańska waluta traci w stosunku do większości pozostałych, a kurs EURUSD odrobił część wcześniejszych strat powracając w okolice 1.2370. Nadal jednak sytuacja dotycząca dalszej polityki monetarnej za oceanem nie jest przesądzona i wpływać na nią będą przede wszystkim kolejne dane makroekonomiczne, które przy dość bezpośrednim sposobie komunikowania się z rynkiem nowego szefa Fed mogą przynieść jeszcze sporo emocji w tym roku. Obecnie rynkowa wycena wskazuje na to, że z kolejną podwyżką stóp procentowych możemy mieć do czynienia w czerwcu. Prawdopodobieństwo takiego posunięcia wyceniane jest na około 79%.

Słabiej od dolara wśród głównych walut radzi sobie dolar australijski. Wczorajsze wzrosty kursu AUDUSD zostały zatrzymane przez dane z rynku pracy, które poznaliśmy dziś w nocy. Słabszy od oczekiwań wzrost zatrudnienia przyłożył się do wzrostu stopy bezrobocia, która znalazła się na poziomie 5.6%. Wczoraj wieczorem swoje posiedzenie zakończył także Bank Rezerwy Nowej Zelandii. Zgodnie z oczekiwaniami nie wprowadził on zmian w parametrach polityki monetarnej, jednak silnie podkreślił potrzebę stymulacji gospodarki, a także obawy dotyczące osłabienia presji inflacyjnej, chociaż ta na chwilę obecną jest zadowalająca i pcha dynamikę wzrostu cen w kierunku celu na poziomie 2%. Kurs NZDUSD odbił się wczoraj od poziomu 0.7153 i powraca na północ w kierunku szczytów ze stycznia i lutego. Dobrze radzi sobie dzisiaj także jen, chociaż wstępne dane PMI dla japońskiego przemysłu okazały się nieco słabsze od oczekiwań.

Wczorajsze posiedzenia Fed i RBNZ, a także nocne dane z Japonii i Australii to jednak nie koniec wrażeń. Po publikacji wskaźników PMI dla usług i przemysłu Francji i Niemiec, już o godzinie 10 poznamy odczyty dla całej strefy euro. Wtedy też poznamy odczyt indeksu niemieckiego instytutu Ifo, a pół godziny później poznamy dane dotyczące sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii. Dla funta ciekawsze może jednak okazać się posiedzenie Banku Anglii i jego komunikat. Z kolei popołudniu poznamy indeks PMI dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych, a także liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Marcin Motłoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku