Środowa sesja na Wall Street przyniosła spore odreagowanie wtorkowej przeceny, a technologiczny Nasdaq odrobił 1.5%. Dziś jednak główne indeksy powracają do spadków i próżno szukać czynników, które mogłyby poprawić nastroje rynkowe. Główne indeksy pozostają nisko w obawie przed wejściem gospodarki w recesję spowodowaną zacieśnianiem polityki monetarnej na świecie.
Choć opublikowane wczoraj minutki z ostatniego posiedzenia Fed okazały się mniej jastrzębie od oczekiwań to jednak nie był to wystarczający czynnik aby trwale poprawić nastroje. Dwie podwyżki po 50 punktów bazowych są przesądzone i wycenione. To, co będzie działo się dalej zależy od publikowanych danych. W zapisie dyskusji z ostatniego posiedzenia FOMC nie pojawiły się sygnały wskazujące na zaostrzenie retoryki, a przerwa w cyklu, jeśli inflacja spowolni, pozostaje możliwa. Inwestorzy do serca natomiast wzięli sobie słowa chińskiego premiera, który uważa, że obecne problemy gospodarcze mogą być nawet głębsze niż w 2020 po wybuchu pandemii. Utrzymywanie polityki zero-covid mocno ciąży aktywności w Chinach. Stosowanie tej polityki ogranicza wydatki konsumentów oraz wstrzymuje aktywność inwestycyjną firm.
Inwestorzy nie mają więc powodów do optymizmu. Wśród elementów, które mogłyby ożywić popyt na ryzyko należy wymienić spadek inflacji, poluzowanie obostrzeń w Chinach lub spadek napięcia związanego z wojną w Ukrainie. W żadnym z powyższych elementów nie zanosi się na szybkie zmiany.
Zmiany na rynku walutowym pozostają niewielkie. Kurs dolara konsoliduje się po korekcie w ostatnich dwóch tygodniach, a eurodolar notowany jest poniżej 1.07. Po komentarzach sugerujących dalsze spowolnienie chińskiej gospodarki pod presją znajdują się waluty surowcowe. Para AUDUSD spada poniżej 0.71, a NZDUSD 0.65.
Pogorszenie postrzegania kondycji chińskiej gospodarki nie niosło za sobą negatywnych implikacji w przypadku notowań ropy, gdzie sytuacja w mijającym tygodniu pozostaje wyjątkowo stabilna, a baryłka WTI konsoliduje się w okolicy 111 USD. Wraz z ustabilizowaniem kursu głównej pary walutowej także spada zmienność na rynku złota, gdzie jedna uncje wyceniana jest w okolicach 1850 USD.
W kalendarium makroekonomicznym uwagę dziś należy zwrócić na drugi szacunek wzrostu gospodarczego w USA za I kw. oraz cotygodniowe dane z rynku pracy. Dane mogą determinować prawdopodobieństwo materializowania się scenariusza stagflacyjnego.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.