W poniedziałek świętowaliśmy jeszcze 100-lecie niepodległości, podczas gdy na rynkach finansowych działo się sporo. Pierwsza w tym tygodniu sesja na Wall Street zakończyła się spadkami, które w przypadku Nasdaqa sięgnęły 3%, a S&P 500 potaniał o 2%. Silna wyprzedaż spółek z sektora technologicznego spowodowana była wzrostem obaw dotyczących prognoz popytu na nowe modele smartfonów Apple. Technologiczny gigant ostrzegł o możliwych awariach ekranu w iPhone X, a wcześniej zapowiedział, że nie będzie informował o wynikach sprzedaży nowego modelu. Od początku dzisiejszej sesji sentyment się jednak poprawia, a handel na Starym Kontynencie rozpoczyna się od zwyżek sięgających 1%. Kontrakt terminowy na S&P 500 odbija natomiast do 2740 pkt. wraz z tym jak rynek USA i Chiny przygotowują się rozmów handlowych, które będą odbywać się w końcówce miesiąca. Perspektywa do dynamicznego odrabiania strat wydaje się jednak być ograniczona z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, rośnie niepewność związana z negocjacjami dotyczącymi Brexitu, a z rządu May wykruszają się kolejni ministrowie, co sugeruje, że nawet jeśli uda się wynegocjować warunki porozumienia, mogą one nie zostać przegłosowane przez brytyjski parlament. Po drugie, w dniu dzisiejszym kończy się czas na przedstawienie przez Rzym nowego budżetu, który miałby odpowiadać założeniom unijnym, a włoski rząd w dalszym ciągu nie zamierza modyfikować swoich planów. Prawdopodobnie prowadzić to będzie do rozpoczęcia procedury nadmiernego deficytu. Zyskujący na silne spór pomiędzy nowym włoskim rządem a Unią będzie oddział w kierunku dalszego wzrostu rentowności włoskich obligacji skarbowych, co z kolei zagrażać stabilności finansów publicznych. W takim środowisku uczestnicy rynku mogą stronić od bardziej ryzykownych aktywów. Potencjalnym wybawieniem dla nich może być planowany w końcówce listopada szczyt G20, na których mogą się ważyć losy wojny handlowej, ale do tego jeszcze ponad dwa tygodnie.

Ryzyko eskalacji napięć w Eurolandzie poskutkowało przełamaniem wsparć na eurodolarze i zejściem poniżej 1.13. Obecnie notowania docierają już w okolice 1.12, co jest najniższym poziomem od połowy ubiegłego roku. Napięcia pomiędzy UE i włoskim rządem oraz ryzyka związane z Brexitem, a także sygnały wskazujące na hamowanie wzrostu gospodarczego nie pomagają obecnie euro i oddziałują w kierunku dalszych spadków wartości wspólnej waluty. Funt natomiast wciąż narażony jest na ogromną zmienność determinowaną komentarzami dotyczącymi rozmów nt. Brexitu. Obecnie wydaje się jednak, że całkowicie wyparował obserwowany optymizm w tej kwestii. Dolar tymczasem nieznacznie cofa się z 18-miesięcznych maksimów, a w gronie G10 najsilniejsze są waluty antypodów po tym jak rynek zaczyna coraz mocniej spekulować nad zakończeniem wojny handlowej. Mimo obserwowanego w dniu wczorajszym wzrostu awersji do ryzyka notowania USDJPY docierają do 114. Kalendarium makroekonomiczne nie należy dziś do najciekawszych, a zaplanowany w godzinach wieczornych szereg wystąpień przedstawicieli FOMC powinien wspierać zbliżającą się kolejną podwyżkę stóp procentowych w grudniu, bagatelizując jednocześnie wzrost zmienności na rynku akcyjnym.
 
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku