W poniedziałek amerykańska waluta częściowo odrabia ubiegłotygodniowe straty, a notowania EURUSD powracają poniżej 1.18, co jest zasługą wczorajszego wystąpienia szefowej Fed Janet Yellen, która ponownie podkreśliła, że jej zdaniem niska inflacja powinna niedługo ustąpić. W dalszym ciągu zatem wewnątrz FOMC znajduje się duża rozbieżność dotycząca dalszej ścieżki inflacji, gdyż jak mogliśmy przeczytać w protokole z ostatniego posiedzenia wielu członków Komitetu uważa obniżenie dynamiki wzrostu cen nie tylko za efekt przejściowych czynników. Obawy te potwierdzone zostały dodatkowo niskim odczytem inflacji bazowej we wrześniu, która wyniosła 0.1% m/m wobec oczekiwanej stabilizacji na poziomie 0.2% m/m. O ile grudniowa podwyżka stóp procentowych jest już szeroko oczekiwana, to jednak dalsze kroki w 2018 roku zależą od tego czy inflacja faktycznie przyspieszy i z tego też tytułu trudno stwierdzić czy dzisiejsze umocnienie USD będzie trwałe, a inwestorzy cały czas będą wierzyć w słowa Janet Yellen, szczególnie, że prawdopodobnie przestanie kierować ona Rezerwą Federalną na początku przyszłego roku. Oczekiwania rynku w tym wymiarze pozostają jednak niewielkie, a rynek w całym 2018 roku wycenia jedną podwyżkę stóp wobec deklarowanych przez Fed 3, zatem przestrzeń do osłabienia dolara wynikająca z potencjalnie słabszych w przyszłości danych dotyczących inflacji jest już niewielka. Z drugiej strony jeśli chodzi o czynnik związany z euro, to oczekiwania wobec normalizacji polityki monetarnej wydają się zakotwiczać, a nadzieje na reformy instytucjonalne tonować, stąd eurodolar może pozostawać w trendzie bocznym w oczekiwaniu na jakiś mocniejszy impuls.
 
Dobre dane z realnej gospodarki w połączeniu z niską inflacją determinującą łagodną politykę monetarną to mieszanka zdecydowanie wspierająca sytuację na rynku akcyjnym. Niemiecki DAX w piątek po raz pierwszy w historii odnotował poziom 13000 tys. punktów, w okolicach którego się znajduje, a kontrakt terminowy na S&P 500 pozostaje powyżej 2550 pkt. z apetytem na więcej i nie dając większych podstaw do silniejszej korekty. Na rynku surowcowym złoto mimo umocnienia dolara pozostaje powyżej 1300 USD za uncję, niemniej jednak w sytuacji jakby dalej dane inflacyjne rozczarowywały, ponowne podejście w okolice 1350 USD za uncję jest możliwe nawet bez silniejszego wzrostu ryzyk geopolitycznych. Ceny ropy dzięki zaostrzeniu Kurdyjsko-Irackiego konfliktu i przejęciu kontroli przez wojska rządowe nad prowincją Kirkuk bogatej w złoża surowca, notowania WTI wystrzeliły powyżej 52 USD za baryłkę. We wrześniu po referendum niepodległościowym Kurdów, które po raz ostatni zwiększało niepewność w regionie, WTI podobnie zdrożała do 52 USD za baryłkę. Wraz z normalizacją sytuacji notowania szybko powróciły wówczas w rejon 50 USD.
 
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku