Wtorkowa sesja na Wall Street nie przyniosła kontynuacji przeceny, co daje na nadzieją na powrót do wzrostów w oczekiwaniu na rozpoczynający się w piętek sezon wyników amerykańskich spółek. Taki scenariusz wspiera wyhamowanie wzrostu rentowności obligacji skarbowych, które stabilizują się w okolicy 3.20%. Na początku europejskiego handlu sentyment na rynku jednak nie jest najlepszy, a niemiecki Dax ponownie osuwa się w kierunku 11900 pkt., skąd już niedaleka droga w kierunku tegorocznych minimów 200 punktów niżej. O szybkie wyrysowanie nowych ekstremów na Wall Street też może być trudno, gdyż prowadzona wojna handlowa pogarsza perspektywa wzrostu gospodarczego, co znalazło już odzwierciedlenie w najnowszych prognozach IMF. Obecnie najważniejsze dla kształtowania oczekiwań związanych z przyszłą politykę Fedu będą jutrzejsze dane o inflacji CPI. Pozytywne zaskoczenie mogłoby ponownie nasilić presję na wzrost rentowności w USA, negatywne natomiast sprzyjałoby odreagowaniu ostatnich trendów i oddziaływałoby w kierunku wzrostu cen akcji. W dniu dzisiejszym poznamy przedsmak tych danych pod postacią wskaźnika dóbr producenckich PPI.

Na rynku walutowym dolar oddaje części ostatnich zysków, a para EURUSD wróciła powyżej 1.15. Spadki na parze USDJPY zatrzymały się na poziomie 113, skąd notowania mogą ponownie zaatakować opór na 114.60 w przypadku zatrzymania przeceny na rynku akcyjnym. O poranku najmocniejsza wśród głównych walut jest korona norweska, która zyskuje po publikacji lepszych od oczekiwań danych o inflacji. We wrześniu dynamika cen utrzymała się na odnotowanym przed miesiącem poziomie 3.4% r/r, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał wyhamowanie do 3.2% r/r, co wspiera kolejną podwyżkę stóp procentowych na przełomie 2018/2019. Poprzednie prognozy Norges Banku zakładały, że odbędzie się to dopiero w marcu. Pozytywnie wyróżnia się też funt, a notowania GBPUSD zmierzają w kierunku oporu na 1.32 po wczorajszych spekulacjach o możliwym już w kolejnym tygodniu porozumieniu brexitowym. Materializacja tego scenariusza z pewnością otworzyłaby drogę do silniejszych wzrostów brytyjskiej waluty, w kierunku tegorocznych szczytów na parze GBPUSD. Taki rozwój wydarzeń powinien też ograniczać przestrzeń do spadków euro generowaną przez ostry ton rozmów pomiędzy Rzymem, a Brukselą. W kalendarium makroekonomicznym oprócz danych o inflacji producenckiej w USA należy zwrócić uwagę jeszcze na miesięczne dane o PKB z Wielkiej Brytanii oraz wyniki sierpniowej produkcji przemysłowej. W obecnym momencie doniesienia dotyczące porozumienia w Unią odgrywają nieporównywalnie większa rolę. Na rynku surowcowym wzrosty notowań ropy wyhamowały, niemniej jednak zbliżający się do Florydy huragan Michael może jeszcze sprzyjać dalszym zwyżkom. Ze względu na poniedziałkowe święto w USA, dopiero dziś opublikowany będzie raport API.
 
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku