Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się na plusie, co wyraźnie napędzane było odbiciem spółek z sektora technologicznego po tym jak Apple przedstawił świetne wyniki, co częściowo skompensowało pogorszenie prognoz biznesu Facebooka czy Twittera. Nasdaq odbił o ponad 1%, a wartość Appla, po raz pierwszy w historii wszystkich spółek notowanych na Wall Street przekroczyła wartość biliona dolarów. Sentyment wobec bardziej ryzykownych aktywów uległ poprawie mimo w dalszym ciągu utrzymującego się napięcia pomiędzy USA a Chinami. Sekretarz handlu Stanów Zjednoczonych Wilbur Ross oznajmił, że Stany Zjednoczone będą wywierać na Chiny długotrwałą presję, aby te otworzyły się w końcu na globalną gospodarkę, co nie zapowiada szybkiej poprawy stosunków. Wojenna retoryka dalej umacnia amerykańską walutę, a eurodolar spada poniżej 1.16, a notowania zmierzają w kierunku wsparć zlokalizowanych figurę niżej. Dużo w tym względzie będzie zależeć od dzisiejszych danych z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus rynkowy wskazuje na wzrost zatrudnienia o prawie 200 tys. i stabilizację dynamiki płac na poziomie 2.7% r/r. Ostatnie dane były zdecydowanie pozytywne dla rynku akcyjnego i mieszane dla USD, gdyż wskazywały na silniejsze od oczekiwań tempo kreacji nowych miejsc pracy, przy ustabilizowanej dynamice płac. Taka mieszanka była dowodem świetnej kondycji gospodarczej i braku konieczności gorączkowych podwyżek stóp.
O poranku wśród głównych walut najgorzej radzi sobie dolar nowozelandzki, a notowania NZDUSD spadają na dwutygodniowe minima na 0.67. Kiepsko też wygląda funt szterling, mimo wczorajszej jastrzębiej podwyżki stóp procentowych przez Bank Anglii, a notowania GBPUSD spadają poniżej 1.30 i do lipcowych minimów brakuje niecałych 40 pipsów. W dużej mierze ten ruch związany jest a aprecjacją dolara, niemniej jednak GBP pozostaje słaby, co widać po wzrostach EURGBP powyżej 0.89. Jest to wynikiem porannej wypowiedzi szefa BoE Carenya, który uważa, że prawdopodobieństwo braku porozumienia z UE jest niekomfortowo wysokie. Unia jednak zaczyna łagodzić swoje nastawienie. Szef unijnych negocjatorów Barnier w 20 europejskich tytułach prasowych zadeklarował wolę bardziej korzystnego dla Brytyjczyków rozwiązania problemu granicy z Irlandią, a w dniu dzisiejszym brytyjska premier Theresa May będzie rozmawiać z prezydentem Francji Macronem nad złagodzeniem stanowiska strony unijnej, aby pomóc jej osiągnąć porozumienie ze sceptycznym parlamentem. Francja jest bowiem największym oponentem łagodnego Brexitu. Niemiecka kanclerz Angela Merkel wyrażała już możliwość większej elastyczności w rozmowach. Barnier oznajmił także, że będzie szukał możliwości zawiązania bardzo bliskich relacji z Wielką Brytanią po wyjściu z Unii.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku